|   | 
      | 
    
    
      
        W 1576 roku Gdańsk odmówił złożenia hołdu 
        nowemu królowi polskiemu Stefanowi Batoremu co stało się przyczyną 
        konfliktu zbrojnego Miasta z Rzeczpospolitą, w czasie którego doszło do 
        oblężenia miasta przez wojska polskie. 
        Każde oblężenie poważnie wpływało na organizację życia miejskiego, 
        zwłaszcza jeżeli było długotrwałe – w takim przypadku prawie zawsze 
        znajdowało swój wyraz na monetach, ponieważ rady miast ze względów 
        ekonomicznych decydowały się na bicie własnej monety. Tak też było w 
        Gdańsku. W 1577 roku uruchomiono mennicę, która była nieczynna od 1559 
        roku i działała jedynie krótko w 1573 roku podczas interregnum, bijąc 
        denary i szelągi z orłem i herbem Gdańska.  
        Koszt inwestycji obronnych, zaciągu zawodowych żołnierzy i oficerów, a 
        także zabezpieczanie własnych interesów przez mieszczan objawiające się 
        poprzez radykalną oszczędność gotówki skutkowało gwałtownym spadkiem 
        ilości monet w obiegu a także drastycznym uszczupleniem miejskiej kasy. 
        Kilkakrotnie nakładany nadzwyczajny podatek (dwa talary od mieszczanina 
        dorosłego, jeden talar od dziecka i pół talara od służącego) nie był w 
        stanie zaspokoić potrzeb finansowych miasta. W takich okolicznościach 
        emisja monet podczas oblężenia musiała pokryć bieżące koszty obrony a 
        także zapewnić wystarczającą ilość pieniądza w podstawowym obiegu 
        gospodarczym.  
        Aby sprostać tej sytuacji Rada potrzebowała sporych ilości złota i 
        srebra. Postanowiono skorzystać z rezerw kruszcowych, którymi 
        dysponowały zamożne cechy. I tak przykładowo cechy tragarzy i 
        browarników oddały 110 grzywien srebra, a cech złotników 100 grzywien. 
        Podjęto tez decyzję o skupie kruszców od mieszczan, a także o 
        konfiskacie wielu zasobów skarbców kościelnych. Konfiskowano naczynia 
        liturgiczne, różnego rodzaju wota i inne dzieła sztuki złotniczej, 
        między innymi relikwiarze św. Barbary ( 180 grzywien), czy dwanaście 
        srebrnych figur apostołów z kościoła NMP ważących po 33 grzywny każda, z 
        których została wybita seria pięknych talarów. Z owymi figurami wiąże 
        się pewna anegdota – kilka lat później proboszcz kościoła Mariackiego 
        miał powiedzieć do wizytującego biskupa Zamoyskiego, chcącego zobaczyć 
        figury: Zgodnie z wolą Mistrza apostołowie wywędrowali na cały świat.
         
        Konfiskaty zasobów kościelnych musiały być bardzo duże – jeszcze 38 lat 
        po oblężeniu Kościół NMP domagał się oddania 6346 grzywien. 
        Kolejnym sposobem pozyskania niezbędnych funduszy było wprowadzenie do 
        obiegu na określony okres czasu monety obcej, która znajdowała się w 
        mieście. Aby Rada mogła kontrolować obieg obcego pieniądza , monety były 
        kontrasygnowane. Srebrne znaczono symbolami w kształcie haczyków, zaś 
        złote herbem miasta. Aby zwiększyć zysk z wprowadzenia do obiegu obcego 
        pieniądza, monety kontrasygnowane wypuszczano po wyższej cenie niż ich 
        wartość kruszcowa, co stanowiło swego rodzaju miejską pożyczkę. | 
       
      
        | 
         
           
        Dukat austriacki Ferdynanda I z kontrasygnatą oblężniczą – herbem 
        Gdańska w owalnej tarczy 
   | 
       
      
        | Otwartą mennicę gdańską powierzono Kacprowi 
        Goeblowi, jednak już po dwóch miesiącach został on usunięty z posady z 
        powodu doniesień, że bije więcej talarów niż wpłaca do kasy miasta, a 
        grosze bije w gorszej jakości narażając miasto na straty. Do obowiązków 
        Goebla należało jedynie bicie srebrnej monety. Bicie złotej Rada 
        powierzyła 31 sierpnia 1577 roku Włochowi Gracjanowi Gonsalo pod 
        warunkiem przechwycenia z obiegu maksymalnej ilości złota i przekucia go 
        na dukaty stopy węgierskiej (54 krążki z grzywny złota). Następcą Goebla 
        został Walter Tallemann z Lubeki, który utrzymał się na stanowisku do 
        końca oblężenia. Pieniądze bite przez Tallemanna mają jako znak 
        mincerski ptaka. | 
       
      
        | 
         
           
        Grosz oblężniczy, moneta Kacpra Goebla 
         
           
        Grosz oblężniczy, moneta Waltera Tallemanna z ptakiem na rewersie 
   | 
       
      
        Monety bite podczas oblężeń to przeważnie 
        nieforemne, kawałki rozwalcowanej srebrnej blachy oznakowane herbem 
        miasta lub jakimś innym symbolem. Rzadko kiedy miasto dysponuje 
        profesjonalną, doskonale wyposażoną mennicą, oraz znakomitymi 
        rytownikami i medalierami jak to miało miejsce w Gdańsku. Dzięki temu 
        gdańskie monety oblężnicze należą do najpiękniejszych tego typu i 
        niewiele odbiegają od normalnych emisji, mimo iż są często gorszej 
        jakości, a na wielu da się zauważyć pewien pośpiech bicia. Monety bite 
        podczas oblężenia Gdańska ukazywały, podobnie jak wcześniejsze emisje, 
        herb Miasta. Jednak trzeba było się uporać z pewnym problemem 
        ideologicznym, mianowicie na monecie nie mógł widnieć wizerunek króla, 
        którego Miasto przecież nie uznało. Postanowiono w miejsce portretu 
        monarchy Rzeczpospolitej opatrzyć monety wyobrażeniem postaci Chrystusa 
        wraz z sentencją DEFENDE NOS, CHRISTE SALVATOR (Broń nas Chryste 
        Zbawicielu). Wygląd rewersu nie był przypadkowy. Postać Jezusa miała 
        podkreślić samodzielną pozycje Miasta. Również bezpośrednie odwołanie do 
        Boga było pewnego rodzaju odwróceniem wymowy słów Dei Gratia (z Bożej 
        Łaski) będących elementem królewskiej tytulatury. Celem było ukazanie, 
        że władcą Miasta jest ktoś dużo ważniejszy od króla Rzeczypospolitej. 
        Bicie monety oblężniczej zakończono wraz z zażegnaniem sporu pomiędzy 
        Gdańskiem a Rzecząpospolitą. Monetami będącymi w obiegu zajęła się Rada, 
        która zredukowała cenę stemplowanych talarów i nakazała wycofanie ich z 
        obiegu w ciągu trzech miesięcy, drobniejsze monety przyjmowano zaś do 
        natychmiastowego przetopienia. Stefan Batory nakazał także przebicie 
        wszystkich gdańskich monet wyemitowanych po śmierci Zygmunta Augusta. 
        Mimo tych zabiegów w obiegu przez długi czas krążyły jeszcze 
        kontrasygnowane dukaty. | 
       
      
        |   | 
       
      
        | Przy opracowywaniu strony korzystano z 
        informacji zawartych na -
        
        http://www.rzygacz.webd.pl/index.php?id=45,401,0,0,1,0  | 
       
      
        |   | 
       
      
        Opracował: mgr wirt. Pietrucha 
        Ilustracje: www.wcn.pl 
         
        15 października 2005 | 
       
      
        |   | 
       
     
     |